Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/121

Ta strona została skorygowana.

ile zazdrości generała. Tak, zazdrości mojego rodzonego ojca.
Jest on zakochany w mojej kochance a ona zdaje mi się, iż większą ma skłonność do ojca, aniżeli do syna. Czy to uczucie wyrodziła w niej litość? Czy też sięga ono czasów dawniejszych, przed chorobą generała? Niewiem — lecz całemi miesiącami widziałem, jak wymownie patrzeli na siebie, ona przy fortepianie, on niedołężny, bezwładny w swoim fotelu. Stary wystrzegał się mnie a nawet szczerze znienawidził, bo był przekonany, iż mu ją zdmuchnę, dzięki władzy w członkach, której on był pozbawiony. Wyobrażam sobie, jak on musiał cierpieć, gdy mu uprowadzałem ukochaną z przed fortepianu i godzinami całemi z nią znikałem w innych pokojach lub w parku. Ty zdajesz sobie sprawę z okrutnego położenia, w jakie pogrążałem tego zniedołężniałego don Juana, który przykuty w fotelu mógł tylko rozmyślać: „Gdzie oni poszli, co oni robią“. Stał się zły, popędliwy, posądzający; poniżał się do podsłuchiwania podedrzwiami, gryzł się z bólu, wył i płakał... Lecz ten człowiek był moim ojcem, więc też dziwić się nie mogę, iż skorzystał z władzy i osadził mnie jako pensyonarza w szkole Stanislas. Ja zaś przekonałem go, iż wydostać się można z pod ojcowskiej opieki i uciekłem z jego ukochaną. Ale czy wiesz, że teraz, kiedy podróż naokoło świata stała się niemożebną ze znanych