Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/125

Ta strona została skorygowana.

jest zupełnie w tym rodzaju. Pewnego wieczora grał powolnego walca Brahmsa i patrzał z ekstazą na moją kochankę. Byłem blizko niego, więc szepnąłem mu w ucho: „Pilnuj się, bo oczy cię zdradzają!“ Zamiast mnie zapytać, co mianowicie oczy jego zdradzają, zaczerwienił się i zmięszał pochylając głowę nad klawiszami, tak iż okulary spadły mu na ręce.
Opowiedziałem to wydarzenie Lidii, dowcipkując nad niemą miłością, którą wzbudziła a ona odrzekła z uśmiechem: „Zdaje mi się, że żona jego również wpadła ci w oko...“ Prawdę powiedziawszy Nina mnie nęci podwójnie, jako ładna kobieta i jako cudzoziemka; to jej umizganie się do męża niezwykle mnie podnieca. Czy moja kochanka całkowicie to odgadła?... W każdym razie przed tygodniem powzięła raptowne postanowienie wyjazdu z Monte-Carlo. Niepomna na morską chorobę, chciała natychmiast wsiadać na „Bleu-Blanc — Rouge“ i gdy flegmatyczny kapitan Nuitt przyszedł się dowiedzieć o codzienne rozkazy, dostał polecenie przygotowania jachtu. Mieliśmy zatrzymać się w Genui a wrazie możliwej dalszej podróży, popłynąć na Maltę.
— A gdybyśmy z sobą wzięli Nansenów?... — zaproponowałem jakby od niechcenia.
Spojrzała na mnie badawczo, jakby chciała odgadnąć rzeczywistą myśl moją, co jak wiesz, nie jest rzeczą łatwą a nawet możebną; po chwili rzekła obojętnie i z wyniosłą dumą: