Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/19

Ta strona została skorygowana.

jak nas nazywa, i osadziła mnie przy generale, abym pilnował jej chorego męża; myślała, że będę cnotliwie siedział nad książką i dzielił mój czas pomiędzy naukę i robienie kataplazmów. Nie zastanowiła się, nieboga, iż samotność jest zgubną dla młodzieńca w moim wieku i że patrząc z pałacu Grosbourg na pagórek po za Sekwaną, gdzie w Uzelles mieszka ładna, młoda sąsiadka, zechcę zacząć gruchać na wzór parzących się gołębi, których pełno jest zawsze przy kościelnej wieży małej parafii. Niezadługo potem generał wybrał się do wód a mnie zamknął w szkole, abym przygotował mój egzamin; otóż ja przygotowałem, ale co innego, bo moją ucieczkę. Kiedykolwiek przy spotkaniu, opowiem ci, jakie ja przechodziłem nudy w Grosbourg w towarzystwie tego zacnego inwalidy, jakim jest ten biedny generał.
Żebyś ty wiedział, mój kochany, ile rzeczy przesunęło mi się przez głowę, podczas moich samotnych przechadzek w głębi parku, lub też na tarasie po nad rzeką! Rozmyślałem nad życiem, nad sobą, oraz innymi i znajduję, że mam niesłychanie dziwny charakter. Odkryłem, iż w osiemnastym roku życia jestem stary i zmęczony, nie mam żadnej ambicyi, nie kocham nie, nie interesuję się niczem i widzę marność każdej radości. Dlaczego jestem taki?... Zkądże nabrałem tego przedwczesnego doświadczenia, tego niesmaku do wszystkiego, tej zgrzybiałości odejmującej mi wszel-