Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/227

Ta strona została skorygowana.

Wszyscy inni po za nim mają miny śpiące, znudzone, zmęczone, na każdej twarzy widzę jeden i ten sam wyraz: „Nudzę się śmiertelnie!“. A więc służba wojskowa jednakowo usposabia nas wszystkich?... Nałożony na kark mundur niszczy resztki energii, inicyatywy, tlejącej na dnie duszy francuzkiej młodzieży. W każdym razie ręczyć ci mogę, że nam niewesoło w tym 50-ym pułku dragonów! Wykonywamy czynność naszą bezmyślnie, automatycznie. Przynajmniej dobrze, iż mam dla rozrywki takiego Sautecoeura; jest on idyotą — to rzecz pewna, ale rusza się z życiem, wierzy w coś i nie narzeka na zmęczenie z powodu wielkich manewrów. Przeciwnie, żyje on teraz całą pełnią. Wszędzie jest, nie sypia i nie jada, byle spełnić rozkaz wydany, byle wytropić nieprzyjaciela, z którym spotkać się mamy. Zamęcza swoich żołnierzy i konie tą gorliwością swoją. Zdaje mi się, że dwaj generałowie głównodowodzący wcale nie są radzi z zapału tego szaleńca. Oniby pragnęli więcej spokoju, są to dwaj podtatusiali wojownicy, nielubiący zrywać się z łóżka o zbyt wczesnej godzinie. Krąży nawet z tego powodu wcale zręcznie pojęty i wykonany rysunek, przedstawiający naszych wodzów w postaci dwóch starych inwalidów, grających w kręgle, pies mający wypisane na obroży „służba informacyjna“ wpada pomiędzy nich i przewraca ustawione piony a zniecierpliwieni tą niewczesną przeszkodą inwalidzi, grożą mu kijem. Mówią, że tę karykaturę