Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/340

Ta strona została skorygowana.



XVI.
Na skraju lasu.

Wylądowawszy w Marsylii, gdzie mieli spędzić wspólnie dni kilka, Ryszard oświadczył niespodziewanie panu Merivet, iż go porzuca a sam jedzie natychmiast do Uzelles.
— Dla czego? — pytał Meriyet. — Przecież napisałeś swej żonie, że będziesz w Uzelles dopiero we wtorek albo w środę. Pocóż więc chcesz mnie tutaj samego porzucać?... Wiesz, że muszę pozostać parę dni w Marsylii dla uregulowania moich interesów. Zostań... cóż ci z tego przyjdzie, że o dzień lub dwa przyśpieszysz swój powrót?... Nikt nie będzie się ciebie spodziewał, nawet nie zastaniesz koni na stacyi, by dojechać do domu.
— Właśnie pragnę spaść do Uzelles niespodziewanie — rzekł Ryszard, silnie się czerwieniąc, bo wypowiedział swą myśl prawie mimowoli.
Merivet spojrzał na mego z wyrzutem i pomimo że szli najludniejszą ulicą miasta, podniósł w górę obydwie ręce na znak swego wielkiego