Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/364

Ta strona została skorygowana.

go roślinnością, dodał ciszej, jakkolwiek księżna znacznie się już od nich oddaliła:
— A czy wiesz pan, iż on się tam rzeczywiście znajduje... pragnąłbym, aby śledztwo a raczej autopsya, co rychlej miała miejsce... aby można ciało zamknąć do trumny, bo matka, gdyby zobaczyła swego syna w tym stanie, mogłaby dostać pomięszania zmysłów... Wiesz, mój kochany panie Delcrous, że jako żołnierz widywałem różnie pokaleczone ciała ludzkie... lecz nigdy nie widziałem trupa w tym stanie... I pomyśleć, iż ten śliczny chłopak jeszcze kilka dni temu grał w „tennis“ tak ochoczo!...
Zamilkł i nikt nie śmiał przerwać ciszy, jaka zapadła; każdy uprzytomniał sobie postać Karlexisa, którego śmiech rozlegał się tutaj tak niedawno, przerywany wołaniem: „play“, przy ulubionej grze w „tennis“.
Po dłuższej chwili milczenia, sędzia zaczął mówić głosem zniżonym:
— Nad wieczorem przybędą lekarze, lecz wiem, że obadwaj są zdania, iż autopsya jest zupełnie zbyteczną, ja też podzielam ich przekonanie, że książę d’Olmütz zmarł nagle, rażony apopleksyą.
— Jestem najzupełniej innego zdania — rzekł stary książę. — Przedewszystkiem jednak chciałbym panu stawić pewne pytanie... Dlaczego w tej przykrej sprawie, pan właśnie podjąłeś się prowadzenia śledztwa?... I nie kto inny z trybunału