Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/369

Ta strona została skorygowana.



XVII.
Podwójna omyłka.

Podczas gdy się toczyły te tragiczne dociekania w cieniu drzew, rosnących na tarasie w Grosbourg, po drugiej stronie Sekwany Ryszard szedł zwolna koło matki, rozglądając się po dawno niewidzianym sadzie, staczającym się ku rzece, poniżej parku w Uzelles. Karłowate owocowe drzewa sadu, porozpinane i cięte w przeróżne kształty, przypominały chińskie ogrody; na grządkach kwitły różnobarwne kwiaty a pszczoły uwijały się ponad niemi z brzękiem, potrącając i pochylając swym ciężarem wonne ich kielichy. Pani Fenigan patrzała tylko na Ryszarda, starając się przytem osłonić wyniosłą jego postać parasolką trzymaną w ręku, zaniepokojona, jak o maleńkie dziecko, by nie przepalił głowy na słońcu. Byli sami, Lidia bowiem została w salonie i przyjmowała gości; dziś był właśnie poniedziałek, to jest dzień, w którym panie w Uzelles oczekiwać były zwykłe na wizyty sąsiadów. Z powodu dramatu