Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/440

Ta strona została skorygowana.



XX.
Zadowolenie pana Merivet, właściciela Małej parafii.

— Lidio!... Ryszardzie!... Śpieszcie się, już po raz ostatni dzwonią na mszę...
Wołała tak Eliza, pukając do drzwi pawilonu i śmiejąc się wesoło srebrnym, silnym swym śmiechem. Eliza była już od dwóch dni w Uzelles, przyjechała zawezwana listami pani Fenigan. Dziś była niedziela i panie szły do kościółka w Uzelles, oddawna bowiem pani Fenigan przestała bywać na nabożeństwie w Draveil.
Po chwili, wyszła z pawilonu Lidia, ubrana czarno, jakby żałobnie a skromna, chociaż wytworna jej suknia, uwydatniła jeszcze jaskrawość stroju Elizy.
— A Ryszard?... — zapytała się pani Fenigan, przybrana w jedwabie, z książką o złoconych brzegach w ręku, podczas gdy w drugiej trzymała ściągany na wstążki woreczek, w którym co chwila pobrzękiwały klucze, nawleczone na metalowe kółka.