Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/47

Ta strona została skorygowana.

do przymierzenia wybranego przez Lidię stroju; panna ta, wytwornie ubrana, z twarzą zmęczoną nocnemi hulankami, znała wszystkie ploteczki odnoszące się do życia ludzi będących na widowni w Paryżu; za każdym razem opowiadała Lidii o skandalach paryzkich a zwłaszcza o książęcej parze zamieszkującej Grosbourg, jako o ludziach znanych nowej jej klientce; generał trwonił cały swój czas w towarzystwie kobiet, na które się rujnował a księżna bynajmniej niezazdrosna o męża, kochała tylko swojego syna i pieniądze. Prócz owej paryżanki o podejrzanej cnocie, przybył kilka razy do Uzelles fryzyer z Paryża, w celu nauczenia Lidii modnego czesania się.
Z jakimże upojeniem znalazła się wreszcie Lidia wśród wielkiej i wspaniałej loży w operze; siedziała naprzeciw jaśniejącej sali z obnażonemi ramionami, strojna i wykwintna w swej sukni „Empire“ ona, dziecko nieznanego pochodzenia, ona, sierota z łaski w klasztorze wychowana i do lat dwudziestu czterech nie mogąca nawet marzyć o życiu wielkoświatowem! Widok tej strojnej, bogactwem tchnącej sali wywarł na niej olbrzymie wrażenie, oczy ją paliły skutkiem ognia, jaki w nich teraz płonął, czuła się podniecona nieledwie do szału. Co ją mogła obchodzić muzyka, lub to, co śpiewał na scenie jakiś nizki grubas w śmieszne stroje przyodziany, całość widziana i słyszana łączyła się w szum gwałtowny lub cichszy, gubiący się i zanikający we wstrząśnięciu nerwów, ja-