Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/87

Ta strona została skorygowana.

pszego włóczęgi, którego poraz pierwszy spotykała na gościńcu?...
Stary Jerzy, napiwszy się, postanowił ledz na spoczynek w pobliżu pompy; kładł się zwolna, częściami, jakby rzucał na ziemię każdy członek ciała z osobna. Wyciągnął z pod pachy chleb i złożył go na kamieniu przy sobie, po drugiej stronie miał kij i, zmrużywszy wpół oczy, zasnął, czuwając i strzegąc swego jadła od napaści zwierząt i ludzi; jedną rękę złożył na chlebie a drugą na sękatym swoim kiju.
Stary włóczęga zasnął, lecz od Ryszarda sen ulata teraz w południowych godzinach. Patrzy na tego śpiącego włóczęgę z pewnem współczuciem, wszak Lidia interesowała się jego losem, przemówiła do niego w ostatniej chwili przed ucieczką z Uzelles, jemu oddała ów list, którego mu dotychczas nie chce pokazać matka. I w tejże chwili błysła w głowie Ryszarda myśl, iż w biórku Lidii na górze mogą być inne jakie listy, również ciekawe. Jakże mógł dotychczas o tem nie pomyśleć?
Pobiegł do pokoju, w którym Rózia zajmowała się o tej porze porządkowaniem bielizny i zabierając od niej klucz od zamkniętych drzwi ich dawnego małżeńskiego mieszkania, dostrzegł pana Aleksandra uciekającego oknem do parku; udał, iż tego nie zauważył i pędem wbiegłszy po wschodach przybranych kretonem w wielkie kwiaty, siadł przed stolikiem swej żony, oderwał zamek szar-