Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/88

Ta strona została skorygowana.

pnięciem szuflady i poczuł się odurzony zapachem irysu, zapachem, który uprzytomnił mu nieobecną subtelniej i wyraźniej, aniżeli melodye mącące mu spokój i bezustannie przez niego nucone. Zaczął rozrzucać nagromadzone papiery. Odnalazł swoje listy pisywane do Lidii, gdy była jego narzeczoną, parę stronniczek zapisanych ręką siostry Marty, wreszcie dwa rachunki, z restauracyi i z hotelu, pamiątkę ich bytności w Paryżu, gdy byli w operze. Biedna Lidia — te dwa rachunki przypominały jej jedyną wycieczkę i rozrywkę...
Wtem napotkał wielką kopertę, w której były trzy listy Karlexisa i miniatura na kości słoniowej. Zaraz po przeczytaniu pierwszego listu, przekonał się Ryszard o podstępności młodego książątka; namawiał on Lidię do opuszczenia wstrętnego życia, jakie wiodła w otoczeniu tak dla niej niestosownem, niedobranem, jak ten rubaszny Pumpum i jego matka-klucznica. Ach potwór, jakże on umiał pochwycić i wyszydzić przyzwyczajenia i usposobienie Ryszarda, a ileż pochlebstwa, sztucznego uwielbienia dla Lidii, jak ją nęci pięknością podróży, przygód... Jak w nią wmawia, iż duszno jej być musi w Uzelles, bo nie do takiego życia stworzoną jest istota tej wartości, co ona! Ileż przebiegłości w tym osiemnastoletnim chłopcu, którego rodzice oskarżają, iż nadużyła niedoświadczenia ich syna! Ależ on ma sto lat doświadczenia ten wyrostek; więcej w nim jest chytrości, niż w starej baletnicy i w pod-