Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/90

Ta strona została skorygowana.

cizna, trucizna uczucia zazdrości... dotychczas nie znał jeszcze jej działania, nie doznał jeszcze tej męczarni. Lidia uciekła, Lidię utracił i po za tem nie widział więcej, lecz teraz myśli ojej kochanku, o tym potworze, który mu ją ukradł, myśli o ich pieszczotach, o ich miłosnych uniesieniach...
Pała zazdrością, lecz czyta dalej. Chciałby przestać to czytanie, pragnie przerwać tę męczarnię, bo każde słowo rani go, szarpie i pali, lecz nie może się oderwać... czyta... zamiera z bólu, ale czyta jeszcze i poi się trucizną, ogniem i jadem żrącemi go bez miłosierdzia.
By skłonić Lidię do ucieczki, ten przeklęty potwór uskarża się w liście, iż godziny z nią spędzane nocną porą w izbie są zbyt krótkie i ciemne... chce oczy swe ucieszyć widokiem jej ciała... niedość mu kochać ją tak dorywczo... w bezustannej obawie. Tak, zapewne, że niebezpieczeństwo ich schadzek ma wiele uroku, lecz on chce ją mieć wyłącznie tylko dla siebie. Przypomina jej o pocałunku na tarasie w Grosbourg, ach ten słodki, nieskończenie głęboki pocałunek, ściął ich z nóg oboje, wszak przez kilka minut odurzeni nim byli ze zbytku rozkoszy... Lecz pierwsza noc spędzona w ich pokoju, gdy wsiądą na jacht, da im silniejsze jeszcze upojenie..

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Ryszard przeczytał i, powstawszy z krzesła, zaczął chodzić wzdłuż pokoju, miotany gniewem, i nienawiścią; wygrażał pięściami i zabić by niemi