Ta strona została przepisana.
— Tak, ktoś kogo zostawiłam tam w kącie i kogo trzeba będzie pozostawić na zawsze... moja pycha, moja szkaradna pycha... — odparła pani Fénigan, cała uśmiechnięta i w niczem niepodobna do wyniosłej osoby, która kilka minut przedtem weszła do małej parafii.