Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/189

Ta strona została przepisana.

porucznik rezerwy, który uzyskał na własną, proźbę pozwolenie pozostania w pułku po manewrach i odbycia dodatkowego okresu służby. Jakież to jednak istnieją szczególne upodobania! Ten ma namiętność do rzemiosła żołnierskiego; lubi odbywać służbę, być posłusznym, karność, stopnie. Jest zresztą synem jednego z naszych gajowych, którego kłusownicy Sénartu przezwali „Indyaninem.“ Zwracam uwagę Twojej filozofii na tę dziedziczność służalczości wojskowej, której nie uniknął ten wielki, tęgi chłop, starszy subjekt w oddziale jedwabiów w jednym z karawanserajów handlu paryskiego.
Znasz ten zdrowy apetyt ciurów obozowych, który w człowieku głód budzi przez sposób, w jaki krają sobie kawałek chleba, nabierają na koniec noża kęs mięsa albo sera w kwadrat ukrajanego; porucznik Sautecoeur wywiera na mnie takie wrażenie. Mógłbym polubić życie wojskowe, patrząc na jego zamiłowanie do tego życia, na uciechę, z jaką wykonywa najniedorzeczniejsze roboty. To dusza ordynansa i chorążego. Płacze, czytając wiersze Deroulédea i wpada w zachwyt wobec dobrze wyczyszczonych guzików munduru. Gdyby nie stary Indyanin, którego jest dumą, gdyby nie młoda żona, którą ubóstwia, jakżeby on puścił swoje jedwabie i umknął do Tonkinu, do Senegalu wprawiać sobie rękę na żółto i czarnoskórych, w oczekiwaniu wielkiego dnia! Ale ojciec jest całkiem pijany, gdy spaceruje, wsparty na ramieniu syna w mundurze oficera dragonów; a gdy młoda żonka, szczuplutka, brzydka, a nęcąca jak grzech, Paryżanka, przyjeżdża do Melun do męża na śniadanie, mój porucznik ma ci ta-