Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/67

Ta strona została przepisana.

świadectwa matki a matka potakiwała, przywtarzała, uszczęśliwiona, że odzyskała swoje miejsce.
— Widzisz, mój synu, to nasza wina... Wzięliśmy ją od Podrzutków. Unika się w ten sposób przykrości, jakie można mieć z rodziną; ale dostaje się kobietę ze wszystkiemi możliwemi przywarami dziedzicznemi, otoczoną tajemnicą, nieznaną, nie mającą przodków, nie dającą żadnej gwarancyi na przyszłość. Ta dziewczyna. rościła pretensye do krwi arystokratycznej.. Wmówiono to w nią w klasztorze. W każdym razie ta arystokracya wszczepiła w nią ładne rzeczy!.. Pocałuj mnie, mój synu, i nie myślmy więcej o niej.
O to się też starał Ryszard, zamęczając się fizycznie przez cały dzień, by co wieczór z zaciśniętemi pięściami zapaść w sen. Gdyby był się ożenił z kobietą gospodarną, jak jego matka, oddaną całkowicie swemu sadowi, szafom swoim, bieliznie i konfiturom, byłby się niewątpliwie rozerwał w swym bólu, pędząc takie życie po za domem. Ale Lidya, nie mająca dzieci, ani własnego gospodarstwa domowego, towarzyszyła mężowi wszędzie, polowała, łowiła ryby razem z nim, a gdy chciał uciec od jej wspomnienia, odnajdywał je we wszystkich swych wycieczkach żywe i obecne, jak cień utraconego szczęścia.
Pierwszy raz po wyjeździe żony zarzucił sieci między Ris i Juvisy, o kilka metrów od brzegu. Woda bardzo spokojna w tem miejscu, ukazywała mu przewrócony obraz oberży robotników złomów kamienia, — była to dawna stacya pocztowa, z wielkim dachem słomianym i wysokiemi oknami o małych szybkach, stojąca samotnie na skraju drogi holowniczej.