Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/86

Ta strona została przepisana.

Gdy mój mózg powrócił do życia, znalazłem przy sobie człowieka niepospolitego, świętego, który pielęgnował moją duszę a skoro moja dusza została wyleczona, na mocy prawa miłosierdzia i przebaczenia, ramiona moje otwarły się dla tej, która pragnęła jedynie powrócić do mnie.
„Biedna mała, jak ona wróciła! Wychudła, zmieniona, z czerwonemi plamami na policzkach, podobnemi do tych, jakie widać na liściach bukowych, toczonych przez owady, takim samym była rozbitkiem po tych sześciu miesiącach wolnej miłości jakgdyby wychodziła ze szpitala. Miałem nadzieję, że ten ładny zielony zakątek, tak szczęśliwie położony między rzeką a lasem powróci jej siły. Gasła w dalszym ciągu, nawet po zimie spędzonej w ojczyznie, śród lasu pomarańczowego w pobliżu Blidah. Niekiedy, z rozdzierającym uśmiechem w tych cudnych oczach, które z każdym dniem więcej miejsca zabierały w jej twarzy, mówiła: „Kocham cię, jestem szczęśliwa i odchodzę... Co za los!“
„Co do mnie, miałem zaufanie do mego uczucia i do jej młodości... Nagle powróciło jej życie, a przynajmniej chęć dożycia i jego pozór. Powieści Herschera dokazały tego cudu. Całe jedno lato, jej ostatnie Jato, spędziła w naszym ogrodzie, który pan tam widzisz po drugiej stronie drogi, drżąca z chłodu, wtulona w głąb budki trzcinowej, stojącej w pełnem słońcu, i czytała bez końca subtelne historye miłosne powieściopisarza, a zwłaszcza jedną: „Hafciarkę.“ Wolała ją niż inne, dla tej ładnej twarzy Yaminy, i ba-