chany sąsiedzie, czy jesteś pewny, żeś zawsze dobrze pilnował Baji?
W tej chwili ukazała się w małej zagrodzie stara zniszczona sutanna wikarego, pośród pszczół i malców na długich łodygach. Przechodząc, ksiądz Cérès, góral z Ariège, rzeźki, pomimo wieku, z głową okrytą gestemi, białemi włosami, ukłonił się bardzo pokornie.
— A niech ksiądz wikary nie zapomni, że jemy razem śniadanie, — rzucił mu stary Mérivet.
Gdy zaś ksiądz oddalił się tak, że nie mógł go już dosłyszeć, rzekł do Ryszarda:
— Oto człowiek, oto ów święty, który mnie uzdrowił, ocalił.
— Jakto, ksiądz Cérès? — spytał Ryszard, który od dziecka, od lekcyi katechizmu, znał wikarego i traktował go trochę z góry, bo biedny ksiądz nie był przyjmowany w zamkach, ani w domach mieszczańskich, — uważano, iż jest zanadto ekscentryczny, niestarannie ubrany, że ma ręce wątpliwej czystości.
— Tak, ten cudowny ksiądz uporał się z moją pychą... Wiem co mówią o księdzu Cérès w urzędowych zakrystyach; ale gdy pan wejdziesz do małej parafii, a musisz się pan raz na to zdecydować, zrozumiesz dlaczego wziąłem na zastępcę proboszcza tego prostaka o jasnych oczach, niedbającego o drobiazgi życiowy gdy usłyszysz jak mówi Ojcze nasz... ma on sposób mówienia „jako i my przebaczamy naszym winowajcom,“ który cię poruszy do głębi, uzdrowi cię, jak mnie uzdrowił.
Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/92
Ta strona została przepisana.