Strona:PL Daudet - Nowele z czasów oblężenia Paryża.pdf/11

Ta strona została przepisana.

Daudet był wrażliwy i nerwowy, tą specyalną nerwowością południowców, która zdaje się stanowić właśnie o ich zdrowiu moralnem i fizycznem. Taka nerwowość łączy się z potrzebą ruchu, dźwięku, gry kolorów, jest — jakby się o Polaku powiedziało — pełna fantazyi, lub ponieważ mowa o gaskończyku, pełna gaskońskiej werwy. Jest to nerwowość kokieteryjna i malownicza. To ona właśnie daje ten uroczy pozór utworom Daudeta, pozór, któryby się chciało przyrównać do gry ruchliwej fizyonomii.
Śmiech i pewien dar podpatrywania komizmu, zwłaszcza komizmu sytuacyjnego, jest jej uzupełnieniem. To tylko taki pisarz mógł zaobserwować i odtworzyć nieśmiertelną postać Tartarina z Tarasconu. On sam był zresztą prawie bliskim krewnym, a w każdym razie sąsiadem swego bohatera — najbliższym sąsiadem z Nimes. Sam mówił tym południowym akcentem, który naprawdę podobny jest, jak chce Flaubert i Sienkiewicz, do dźwięku miedzianych naczyń. Sam się lubował w niezwykłych sytuacyach, gestykulował, zapalał się, poił dźwiękiem własnych słów i w końcu najpatetyczniejszej tyrady, na jedno mrugnięcie oka współziomka, gotów był roześmiać się szczerym, niepohamowanym śmiechem. My dzięki temu mamy na długie lata żywy komizm Tartarina, aptekarstwa Besuquet, komendanta Bravidy, wielbłąda z Algieru i zająca z pod Tarasconu — a nawet, jak sądzę, najlepsze sceny z Królów na wygnaniu.
Zdaje mi się, że ten rys nerwowej ruchliwości, czy ruchliwej nerwowości, tłómaczy nam zarazem jeszcze jeden bardzo ważny, już dla powodzenia, nie zaś wartości Daudeta, rys jego powieści. Powieść ta mianowicie była zawsze niezmiernie aktualną. Można powiedzieć śmiało,