Strona:PL Daudet - Nowele z czasów oblężenia Paryża.pdf/163

Ta strona została przepisana.

wiają, głosy ich brzmią dźwięcznie. Słychać, jak mówi adjutant głosem młodym, trochę uniżonym:
— Tak, jenerale!... O! nie, jenerale!... Zapewne, jenerale!...
Jenerał mówi tonem łagodnym, wzruszonym:
— Jakto? on zabity?... biedne dziecko!... biedne dziecko!...
Poczem nastaje milczenie, słychać tylko stąpanie kopyt końskich po tłustej ziemi.
Zatrzymuję się trochę, ażeby się przyjrzeć temu smutnemu krajobrazowi, który przypomina mi cokolwiek Szelif i Mitidża w Algierze.
Szereg ludzi w niebieskich bluzach, niosących nosze z rannymi, posuwa się wolno po nierównej drodze, z chorągwiami białemi i czerwonym krzyżem. Można sądzić, że jesteśmy w Palestynie w czasie wojen krzyżowych...