Strona:PL Daudet - Nowele z czasów oblężenia Paryża.pdf/90

Ta strona została przepisana.

trzeba ruchu, hałasu. Mendelsohn i Szubert wydawali się zanadto nudnymi, zastąpiły ich operetki »Wielka księżna z Gerolstein« i »Mały Faust«. Panny tupały, skakały, a uczony doktor-profesor jakby w szale jakimś, powtarzał bez ustanku:
— Wesołości! moje dzieci, więcej wesołości!...
Co się tyczy dużego zegaru, to nie robiono sobie już nic z niego. Panny zatrzymały jego wahadło, ponieważ jakoby przeszkadzał im spać i cały dom począł kierować się pełnemi kaprysów wzkazaniami małego zegarka.
W tym właśnie czasie pojawiło się owo sławne dzieło pod tytułem »Paradoksy o zegarach«. Z tej okazyi Schwanthalerowie dali wspaniały wieczór, nie taki jednak wieczór akademicki bez wielkiego oświetlenia i hałasów, jak to dawniej bywało; ale wspaniały bal kostyumowy, na którym pani i panny Schwanthaler ukazały się przebrane za sterniczki z Bougival, z obnażonemi ramionami, w krótkich spódniczkach i w małych, płaskich kapeluszach z jaskrawemi wstążkami. Całe miasto mówiło o tem, ale był to tylko początek. Komedye, żywe obrazy, proszone kolacye, pikniki następowały jedne po drugich przez całą zimę w salonie poważnego członka akademii i gorszyły całe Monachium.
— Wesołości! moje dzieci, więcej wesołości! — powtarzał biedny poczciwiec coraz bardziej oszołomiony i wszyscy byli rzeczywiście bardzo weseli.
Pani Szwanthaler, zachęcona powodzeniem, jakiego doznała w kostyumie sterniczki, lubiła teraz spędzać czas na Izarze w dziwacznych strojach. Panny, pozostawione same w domu, brały lekcye francuskiego od oficerów huzarskich, uwięzionych w mieście. A mały zegar, sądząc