Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/113

Ta strona została przepisana.

śnie z biura, ówczesne księgi agencji były to piękne powieści w paru wierszach;
Dom o dwóch wejściach na drodze do Saint-Cloud. — Wynajem, urządzenie, odszkodowanie dla lokatora..., tyle to“.
A pod spodem:
Prowizja dla generała..., tyle to“.
Posiadłość wiejska w Petit-Valtin pod Plombieres. — Ogród, remiza, dwa wejścia, odszkodowanie dla lokatora..., tyle to“.
I zawsze: „Prowizja dla generała...“ Duże miejsce zajmuje ten generał w rachunkach agencji!
Jeżeli Tom zbogacił się w owym czasie, to niemało też wydawał, nie na grę, konie lub kobiety, lecz dla zaspokojenia swych kaprysów dzikusa i dziecka, najszaleńszej, jaka może istnieć, wyobraźni, nie czynicej przedziału między rzeczywistością i marzeniem. To zapragnął mieć w swej posiadłości w Courbevoie aleję akacjową, a że drzewa rosną powoli, więc w ciągu tygodnia można było widzieć, jak przez wzgórki nadsekwańskie, nagie w tych stronach i poczerniałe od dymu fabryk, ciągnęły wielkie wozy, dźwigając akacje, których zielone kity chwiały się w takt kół i rzucały na wodę drżące cienie. Ta posiadłość przedmiejska, gdzie J, Tom Levis, wzorem wielkich kupców londyńskich, mieszkał przez cały rok, zrazu niby pakamera, — parter i strychy, — stała się dlań źródłem straszliwych wydatków. W miarę prosperowania i rozwoju interesów, rozszerzał ją w odpowiednim stopniu, i został stopniowo, w drodze dokupowania, posiadaczem parku z przyległościami, terenów ornych i zarośli, dziwacznej mieszaniny, która ujawniała jego smak, ambicje i ekscentryczność angielską, zniekształconą i pokurczoną wskutek mieszczańskich pomysłów i nieudatnych prób artystycznych. Do zwykłego do-