— W agencji Levisa przy ulicy Royale... Wszystkiego dostanie u tego szelmy Anglika... Mój krzyż kosztował dziesięć tysięcy franków... wielka wstęga zaś była za piętnaście tysięcy...! znam takiego, co ją sobie zafundował... Wiesz, kto? Biscarat, słynny fryzjer z bulwaru Capucines... Ależ o tem wie cały Paryż... Proszę się przejść do Biscarat. W głębi wielkiej sali, gdzie urzęduje pośród swych trzydziestu pracowników, wisi ogromna fotografja, na której wyobrażono go, jako Figara, z brzytwą w ręce, i wielką wstęgą opasującą pierś... Taki sam rysunek zdobi wszystkie flakony w jego sklepie... Gdyby generał to zobaczył, wąsy podniosłyby mu się... o, tak.
Próbował naśladować grymas generała, ale że nie miał wąsów, nic z tego nie wyszło.
— Czy wuj ma dyplom?... Mógłbym zobaczyć?...
Elizeusz łudził się jeszcze, że tkwiło w tem jakieś oszustwo, podrobienie podpisu, którym agencja Levisa kupczyła bez skrupułu, Nie! Wszystko odznaczało się poprawnością, skoncypowane zgodnie z formułą, opieczętowane herbem Ilirji obok podpisu Boskowicza i sygnowane przez Chrystjana II. Nie było wątpliwości. Za wiedzą króla odbywał się handel orderami i wstęgami; zresztą aby się przekonać, dość było, wróciwszy do Saint-Mandé, udać się do radcy.
W rogu wielkiego hallu, położonego na górnem piętrze hotelu, i mieszczącego gabinet Chrystjana — którego nigdy nie używano, — salę rycerską, gimnastyczną oraz bibljotekę, znalazł Boskowicza pośród pudełek, grubych kopert, arkuszy papieru, na których suszyły się rośliny z ostatnich zbiorów. Od początku wygnania uczony zapoczątkował sobie kolekcję okazów z Lasku Bulońskiego i Vincennes, posiadających najbogatszą we Francji florę. Potem udało mu się po śmierci jakiegoś słynnego przyrodnika nabyć jego al-
Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/140
Ta strona została przepisana.