pełna poświęcenia, osoba wysoka i szczupła, której głowa chyli się, rzekłbyś, pod ciężarem złotych warkoczy, Ta piękna para kroczy z godnością szlakiem wygnania, niby aleją w parku królewskim.
Nieco dalej, w turbanie z olśniewającej satyny, zażywna królowa Galicji, niby pomarańcza o grubej skórze. Jest wielce ruchliwa, wachluje się, śmieje i rozmawia z inną kobietą, młodą jeszcze, o twarzy smutnej i dobrej, pobróżdżonej śladami łez. To księżna Palmy, istota nie stworzona do wstrząsów, jakich jej dostarcza awanturniczy małżonek. Właśnie lśni między obydwiema kobietami jego czarna broda i twarz opalona po ostatniej ekspedycji, równie kosztownej i nieszczęsnej, co i poprzednie. Bawi się w króla, miał dwór i kobiety, ukwiecone wjazdy. Dekretował i tańczył, przelewał krew, siał nienawiść, A przegrawszy batalję, schronił się do Francji w poszukiwaniu nowych żołnierzy i miljonów, przybrany w strój podróżny, obcisły w pasie surdut z guzami, nadającemi mu wygląd cygana.
Rzecz dziwna, dnia tego, kiedy tak trudno o dobre miejsca, że widać książąt krwi zagubionych pośród amfiteatru, stoi pustką mała łóżka Bossueta. Wszyscy zadają sobie pytanie, kto ją zajmie, — jaki wysoki dygnitarz lub bawiący w Paryżu przejazdem monarcha tak spóźniony, że posiedzenie zacznie się bez niego? Już stary zegar wydzwania pierwszą. Jakiś głos komenderuje nazewnątrz: „Prezentuj broń!“ i w automatycznym chrzęście chwyconych karabinów odbywa się wejście Literatury, Nauki i Sztuki przez otwarte naoścież drzwi.
Co zasługuje na uwagę w tych znakomitościach, pełnych życia i ruchliwości, to właśnie wygląd młodzieńczy, maskowany przez starców, podczas gdy młodzi usiłują wydać się jak najbardziej poważni,
Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/183
Ta strona została przepisana.