mu odwagi, gdyby nie przysięga, złożona rano podczas nabożeństwa.
W klubie zastał list Sefory, którego zapach podsycił palące go pragnienie. Książę przyniósł mu drugi bilet, kilka zdań gorączkowych, błagalnych, skreślonych pismem, jakiego nie znały księgi agencji Toma. Lecz tutaj Chrystjan II, otoczony i oglądany, czuł się silniejszy i listy zmiął w kieszeni. Nadciągała młodzież klubowa, trwając jeszcze pod wrażeniem rannej przejażdżki, opisanej szczegółowo w którymś z dzienników.
— Czy bawimy się dziś wieczór? — pytali młodzi ludzie, popijając wodę sodową, przepisowy napój którego w klubie znajdowały się wielkie zapasy.
Pociągnięty przez nich, król udał się wraz z całem towarzystwem na obiad do cafe de Londres, w której podziemiach ciągnęły się uszeregowane baryłki i butelki aż pod gmach Opery Komicznej. Drzemały tu wszystkie kordjały francuskie. Ustawiono stół pośród flaszek chateau-yquem o łagodnych blaskach, mieniących się w świetle gazu i kolorowych szkiełek żyrandoli. Był to pomysł Watteleta dla uczczenia oryginalnym obiadem wyjazdu Chrystjana II, o czem dowiedział się od księcia Axela. Ale oczekiwania zawiodły wobec wilgoci murów i sufitów, która wkrótce przeniknęła biesiadników, zmęczonych jeszcze ubiegłą nocą.
Podczas obiadu nadeszło kilka kobiet, stałych klijentek tego zakładu, i prowadzone przez kelnerów niosących kandelabry, przemykały się uniósłszy suknie i wydając lekkie okrzyki. Wszystkie prawie były dekoltowane. Po upływie pięciu minut kaszlały, drżąc z chłodu na kolanach panów, którzy mogli przynajmniej zabezpieczyć się podniesionemi kołnierza-
Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/219
Ta strona została przepisana.