Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/224

Ta strona została przepisana.

biety, nie mając innych wspomnień ni pragnień nad jej pieszczoty, rozwierała się poetycka natura Słowianina. Tak, pędzić tu życie we dwoje, w małym domku na leśniczówce!.. Chciał wiedzieć, jak dawno go kochała, jakie wrażenie wywarł na niej po raz pierwszy. Tłumaczył jej wiersze swej ojczyzny przeplatając lekkiemi pocałunkami w szyję, w oczy, ona zaś słuchała go, udając że rozumie i odpowiada, lecz oczy jej zasnuwała mgła zmęczenia.
Wieczysty rozdźwięk duetów miłosnych! Chrystjan pragnął zagłębić się w alejach odludnych, samotnych, Sefora dążyła ku miejscom znanym, renomowanym, gdzie są budki z napojami a w sklepach przedmioty pamiątkowe, gdzie widać roztrzęsione kamienie, i płaczące skały i strzaskane drzewa, pokazywane i objaśniane przez ukryty w pieczarach ludek wynikający za najlżejszym turkotem kół. W ten sposób usiłowała wymknąć się nudnej i monotonnej kantylenie miłosnej, a Chrystjan podziwiał cierpliwość, z jaką słuchała nieskończonych opowieści tych poczciwych wieśniaków.
We Fronchart, chciała dostać wody z słynnej studni, tak głębokiej, że wydobycie wiadra trwało niemal dwadzieścia minut. Gdzieindziej znów, jakaś kobiecina ozdobiona medalami, niczem stary wiarus, pokazywała im piękno okolicy. „Tu proszę państwa, zasiadał wieczorami wielki cesarz wraz ze świtą...“ Sefora oglądała esplanadę, dokąd, według tradycji, przyprowadzano małego króla rzymskiego, który wyciągał zdala ręce ku swym dostojnym rodzicom. Ta wizja dziecięcia królewskiego, przypomniała królowi Ilirji jego małego Zarę, lecz trwało to krótko, poczem przechadzali się dalej pod dębami, miejscem znakomitych polowań. Ogromny smutek sączył się z tych wysokości, z konarów próżnych ptaków,