Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/253

Ta strona została przepisana.

odczuwa zwykle gmin. To — król stracił wzrok, to znów miał porażone władze umysłowe; mówiono też, że królowa była zdecydowana umrzeć śmiercią głodową. Elizeusz żył pośród tych rozpaczliwych nowin, błądził po lesie, póki dopisywały mu siły, potem wracał.
Któregoś dnia o zachodzie stał wśród świeżości łąkowej, zwróciwszy wzrok ku domowi, gdzie promienie słońca gasły w gęstwinie gałęzi. Chwila była pełna melancholji, a Elizeusz, zmęczony na ciele i duchu, roztapiał się w niej, dając ujście wszystkim wspomnieniom i niepokojom, jak to bywa wśród ciszy natury, gdzie mogą być, zda się, usłyszane nasze walki wewnętrzne. Nagle wzrok jego, nie szukając niczego, napotkał nierówny krok, kapelusz kwakierski, białą kamizelkę i getry Boskowicza. Pan radca szedł szybko, krokiem drobnym, bardzo podniecony, trzymając w ręce jakąś rzecz zawiniętą w chustkę. Ujrzawszy Mérauta, nie okazał zdziwienia i zbliżył się doń z najnaturalniejszą w świecie miną, jak gdyby nic nie było zaszło.
— Drogi panie Méraut, ma pan przed sobą zadowolonego człowieka.
— O, mój Boże!.. Co takiego!.. Czyby stan Jego Królewskiej Mości...
Botanik przybrał okolicznościową minę, aby odpowiedzieć, że król czuł się wciąż jednakowo: odpoczynek, ciemny pokój, bolesna niepewność. Potem nagle:
— Proszę zgadnąć, co ja tu niosę... Ostrożnie, to jest rzecz delikatna, może się osypać ziemia... Clemalis Dalmatica... gatunek karłowaty, szczególny, spotykany tylko u nas... Zrazu wątpiłem, wahałem się... Ale spójrz pan na łodygę i kielich.,, ten zapach tłuczonych migdałów...