właściwą naturę, którą stłumiła z chciwości mi!jonów, chciała sprzedać pałac i zlikwidowawszy wszystko, zamieszkać w Courbevoie z J. Tomem, a Sprichtów przytłoczyć potęgą komfortu. J. Tom Levis marzył przeciwnie o nowych przedsięwzięciach, a wspaniałe otoczenie, pośród którego zainstalowała się jego żona, nasuwało mu powoli myśl o innej agencji, w postaci bardziej zbytkownej i światowej, traktującej o interesach w rękawiczkach, pośród kwiatów i przy dźwiękach muzyki; stary cab, zdeklasowany już, zastąpiła uczciwa kareta z liberją i herbem hrabiny. Bez trudu udało mu się przekonać Seforę, u której ostatecznie zamieszkał. I zapłonęły światłem salony przy avenue de Messine, podczas całego szeregu obiadów i balów, na które wysyłano zaproszenia w imieniu hrabiego i hrabiny Spalato. Z początku było tam dość przestronno, potem towarzystwo damskie, zrazu oporne, zaczęło traktować J. Toma i jego żonę, jak owe bogate małżeństwa cudzoziemskie, przybyłe zdaleka, których zbytek ratuje egzotyzm... Cała młodzież snobistyczna składała hołdy Seforze, dzięki swym przygodom cieszącej się rozgłosem, i zaraz pierwszej zimy pan hrabia zdobył kilka pięknych interesów.
Trudno było odmówić Chrystianowi wstępu do salonów, które go tak drogo kosztowały. Zrazu tytuł królewski był dla domu ozdobą i gwarancją. Król przyszedł z mglistą nadzieją odzyskania serca hrabiny. Przez jakiś czas bawiła go ta rola zawiedzionej ofiary, i pokazywał się co tydzień, równie biały na twarzy jak noszona przezeń kamizelka, stojąc w złoconej wnęce, gdzie pilnowały go świdrujące oczki Toma Levisa; potem straciwszy nadzieję, przestał bywać, szukając zapomnienia u różnych kobietek. W poszukiwaniu, jak to zwykle bywa, utraconego typu,
Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/264
Ta strona została przepisana.