Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/273

Ta strona została przepisana.

— Jazda! rzucił następca tronu, nie odwróciwszy się nawet.
Służący, nie odchodząc, szepnął do ucha księciu jakieś nazwisko; Axel uspokoił się, nieco zdziwiony.
— Dobrze... proszę powiedzieć, że przyjdę za chwilę...
Wszedłszy do jednej z kabin kąpielowych, biegnących dokoła galerji i kokieteryjnie wysłanej matami japońskiemi, ujrzał swego przyjaciela. Bajecznego, w zadumie siedzącego na kanapie.
— Och, drogi książę, co za historja,..“ rzekł exkról Ilirji, podnosząc wzburzoną twarz.
Urwał na widok chłopca, dźwigającego ręczniki i rękawice kąpielowe do wytarcia i masowania Jego Wysokości, dymiącego niby meklemburczyk po wejściu na strome zbocze. Po skończonym zabiegu Chrvstjan ciągnął dalej, blady i drżący:
— Oto co mi się przytrafiło,,. Słyszał książę aferze Pension de familie?..
Następca spojrzał nań ponurym wzrokiem.
— Nakryty?
Król potwierdził ruchem, odwracając zarazem oczy. A po chwili milczenia dodał:
— Proszę wyobrazić sobie scenę... Pośród nocy policja... Dziewczątko płacze, tarza się, drapie policjantów, czepia się moich kolan: „Wasza Wysokości.. Wasza Wysokości... Ratuj mnie“. Chcę ją uciszyć... Za późno... Kiedy podałem pierwsze lepsze nazwisko, komisarz zaczął się śmiać: „To zbyteczne... Moi ludzie poznali pana... Pan jest księciem Axelem...
— Ładna historja!.. mruknął pod nosem książę i cóż?
— Dalibóg, mój drogi, byłem tak — wylękły i zaskoczony... Prócz tego inne jeszcze motywy, które wyjaśnię później... Krótko mówiąc, zostawiłem komi-