Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/68

Ta strona została przepisana.

uniemożliwiającego mu widok tych skarbów! U króla Palerma ta sama rezygnacja apatyczna, zaostrzona żałobą, smutkiem i brakiem pieniędzy, dysharmonja małżeńska i zrujnowane ambicje wskutek straty jedynego dziecka. Król, niemal zawsze nieobecny, zostawiał żonę przy ognisku osieroconem i wygnańczem, podczas, gdy królowa Galicji, lubiąca zbytek i uciechy, zgoła nie zmieniała burzliwych przyzwyczajeń egzotycznej władczyni, a książę Palmy brał od czasu do czasu swoją krócicę i usiłował przekroczyć granicę, która za każdym razem odrzucała go twardo ku bezczynności nędznego żywota. W gruncie rzeczy kontrabandzista w wyższym stopniu niż król, prowadził wojnę, aby mieć pieniądze i kobiety, dając swej nieszczęśliwej małżonce wzruszenia, jakie przeżywa biedna żona któregoś z owych bandytów pirenejskich, co to wracają na noszach, jeżeli już zbytnio przeciągnęli strunę. Wszyscy ci wydziedziczeni mieli na ustach jedno tylko słowo, jedną dewizę, zastępującą dźwięczne hasła swych dworów królewskich: „Po co?... W jakim celu?“ Na czynny zapał i wybuchy Fryderyki najuprzejmiejsi odpowiadali uśmiechem, kobiety wszczynały rozmowy o teatrze, religji, modzie i zalotach; i powoli zaczęło udzielać się dumnej Dalmatynce to milczące poniżenie książąt i rozkład sił. Wszystko odbierało odwagę kobiecie, żyjącej pomiędzy królem, co nie chciał być królem, a małym Zarą, tak wolno rosnącym. Stary Rożen nie odzywał się zgoła, zamknięty przez cały dzień w biurze. Księżna była ptakiem, wciąż muskającym swe piórka, Boskowicz — dzieckiem, margrabia — niespełna rozumu. Był jeszcze O. Alfeusz, ale ten mnich ponury i namarszczony nie mógłby z półsłówek tajemniczych zrozumieć drżeń królowej, wątpliwości i obaw, jakie ją ogarnia-