Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/82

Ta strona została przepisana.

To jednak dobry chłopiec... Mógł mi sprawić wiele przykrości w związku z książką... A przecież nie pisnął słówkiem.
— Istotnie?... Otóż mogę cię zapewnić, że gdy ktoś winszuje ci wobec królowej, ona spogląda na ciebie ze szczególnym uśmieszkiem. Ale ty jesteś tak naiwny, mój biedny Herbercie!
Widząc zagniewaną minę męża, który zaczerwienił się nagle, wydąwszy usta w dziecięcym dąsie, księżna doznaje lęku, że posunęła się zbyt daleko i nie zdoła uzyskać tego, po co przyszła. Ale czy podobna gniewać się na tę śliczną kobietkę, co siedzi na krawędzi łóżka, napół odwróciwszy głowę ruchem pełnym kokieterji, każąc podziwiać młodą i jędrną pod koronkami kibić, gładką krągłość szyi, oko wyzywająco filuterne pośród rzęs! Poczciwe oblicze księcia odzyskuje rychło wyraz uprzejmości, nawet zaczyna się szczególnie ożywiać pod wpływem ciepłego dotyku tej rączki i subtelnego zapachu kochanej kobiety... Czegóż to chce się dowiedzieć Koletka?... Drobiazg, pewna informacja... Czy król ma kochanki, czy też nie?... Czy pociąga go namiętność gry, czy tylko upodobanie do rozkoszy i gwałtownych rozrywek?... Adjutant waha się z odpowiedzią. Towarzysz na wszystkich placach boju lęka zdradzić się, opowiadając tajemnicę zawodową. Ale trzymana rączka tak jest pieszczotliwa, tak prosi i nalega, że adjutant Chrystjana II przestaje się opierać:
— A więc, tak, król ma obecnie kochankę.
Rączka Kolety staje się w jego dłoni wilgotna i zimna.
— I któż jest tą kochanką? pyta młoda kobieta głosem stłumionym, zdyszanym.
— Jest to aktorka z Bouffes... Amy Férat.
Koleta zna dobrze ową Amy Férat, nawet uważa,