Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/103

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ DWUDZIESTY.
Upomnienia dla uczniów, iżby pamiętali o nas w swych modłach pobożnych i jak należy się modlić.

Czas nagli nas do zamknięcia tego traktatu, sporządzonego przez nas o miłości do ksiąg, a w którym usiłowaliśmy podać zdumieniu naszych współczesnych powód i znaczenie naszej wielkiej namiętności do ksiąg. Ponieważ jednak, zaprawdę, niemal wszystko, co uczynić mogą śmiertelnicy, pokryte jest kurzem marności, przeto nie mamy odwagi, ażeby żarliwą miłość naszą, jaką zawsze do ksiąg żywiliśmy, całkowicie usprawiedliwić, która to miłość, być może, stawała się często powodem brzydkiego grzechu, jakkolwiek przedmiot jej czcigodny, a zamysł poczciwy. Bo chociaż uczyniliśmy wszystko, to przecież sami zmuszeni jesteśmy płonymi nazwać się sługami; jeżeli Hiob, mąż święty, trwożył się wszystkiem, co czynił; jeżeli, jak mówi Jezajasz, wszelka nasza uczciwość jest niczem innem, jak brudnym tylko łachem, któż ważyłby się chwalić, że jakowejś dokonał cnoty, albo zaprzeczać, że coś mogło być skądkolwiek