Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/105

Ta strona została przepisana.

nikłych zasług naszych, raczy nas uznać za godnych, iżby w chwili konania naszego posilił nas sakramentami. Niech uwolni serce nasze od umiłowania ciała, ażeby całkowicie uciekła zeń trwoga śmiertelna, a ono tęskniło do rozpłynięcia się i zupełnego połączenia się z Panem. Niech tylko ciało nasze trzyma nas przy ziemi, atoli w myślach i tęsknocie niechaj w wieczystej żyjemy ojczyźnie. Oby Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelakiego pocieszenia wyszedł dobroci pełen naprzeciw marnotrawnemu synowi. Oby przyjął odnalezioną wreszcie drachmę i kazał aniołom świętym w wieczystym złożyć ją skarbcu. Oby przeraźliwem obliczem Swem skarcił w godzinie naszego konania ducha ciemności, iżby skryty pod progiem kostnicy stary wąż lewjatan nie nastawiał krokom naszym swych sideł. A gdy staniemy przed trybunałem groźnego Sędziego, obyśmy uprzytomnili sobie, według świadectwa sumienia naszego, to wszystko, cośmy uczynili w ciele naszem; oby Bóg–Człowiek raczył baczyć na cenę Swej świętej krwi przelanej; oby Bóstwo ucieleśnione przypomniało Sobie rodzaj naszej natury cielesnej, iżby ułomność nasza doszła bezkarnie tam, gdzie dobroć cierpliwa okazuje się być nieskończoną i oby duch grzesznika odetchnął tam, gdzie najwdzięczniejszem zadaniem Sędziego jest miłosierdzie.
A dalej, oby szkolarze nasi starali się zawsze gorliwie pobożnemi pozdrowieniami szukać ucieczki — po Bogu — u Dziewicy, Matki Bożej, królowej niebios, iżbyśmy my, co wskutek rozlicznych przewinień naszych