Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/11

Ta strona została przepisana.

sposób odwdzięki, złymi tylko będąc dłużnikami, a tak hojnie od bóstwa bezgranicznemi obsypani dobrodziejstwy? Po bacznym i wszechstronnym namyśle i wezwawszy Ducha z powołaniem się na jego siedm darów, iżby płomienny ogień jego zamiar nasz oświecił, mamy żarliwie dobrej szukać drogi, ażeby Dawcy wszystkich łask nam udzielonych podziękować, bliźniemu w ciężarach jego dopomóc i lekiem jałmużny fałszywe wykupić zobowiązania codziennie grzeszących.
Stosownie do uwagi psalmisty, na rozkaz Tego, który uprzedza i wypełnia wolę człowieka, a bez którego nie mamy nawet zdolności myślenia i od którego posiadamy teraz napewne wszystko dobre, które czynimy, — na rozkaz Tego staraliśmy się z żarliwością naszą własną i nie bez porady przyjaciół wywnioskować, jaki z rozmaitych uczynków pobożnych Najwyższemu przedewszystkiemby się podobał i kościołowi wojującemu najbardziej usłużył? I oto rozważając to, ujrzeliśmy natychmiast szereg nieszczęśliwych, raczej wybranych szkolarzy, którym Stwórca świata, wraz z służebnicą swoją, Naturą, dobre zaszczepił obyczaje i wiedzę najrozmaitszą, ale których, na nieszczęście, najskrajniejsza niedomoga ich stosunków w ten ugniata sposób, iż, na niepielęgnowanym gruncie młodości urodzajny posiew cnoty, potrzebnego pozbawion nawodnienia, do usychania wrogą przymuszon jest potęgą. Tak się przecież dzieje, że cnota jaśniejąca ukryta leży w ciemności, ażeby użyć słów Boecjusza, a lampy płonące nie stoją dzisiaj pod korcem, jeno z braku