Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/18

Ta strona została przepisana.

śleniu, jest prawdą oczom niedostępną, skarbem niewidzialnym. Atoli prawda w księgach łatwo widoczna dla człeka bystrego: ukazuje się oczom, jeśli się ją czyta, słuchowi, jeśli czytana drugiemu, a w pewnym rodzaju także i dotykowi, jeśli się ją pisze, poprawia, zbiera i chowa. Prawda, zamknięta w myśleniu, szlachetna to posiadłość duszy, ale ponieważ brak jej towarzystwa, przeto nie bywa tak przyjemną, jak powzięta słuchem i wzrokiem. Pozatem prawda, wyrażona głosem, przystępną jest tylko dla ucha; uciekając natomiast wzrokowi, nasuwającemu nam równocześnie kilka stron rzeczy, przychodzi ku nam jedynie ruchem bardzo subtelnym i kończy się niemal z oddechem, gdy zaledwo się poczęła. Zaś prawda, zapisana w księdze, jawi się ciągle i bez przerwy naszemu wzrokowi, a wnikając duchowym szlakiem oczu do westybulu rozumu i atrium wyobraźni, dociera do sali inteligencji i tutaj łączy się z pamięcią, ażeby stworzyć wieczystą prawdę ducha.
Wkońcu jeszcze zauważyć należy i to: jaka dogodność dla wiedzy, jaka przystępna i tajemna nauka mieści się w księgach i z jaką pewnością odkrywamy, bez zawstydzeń, słabości naszej niewiedzy! One są nauczycielami bez kija i rózgi, bez krzyku i gniewu, bez stroju i bez pieniędzy. Przychodząc do nich, nie zastajemy ich nigdy śpiącemi; gdy się ich pytasz, myśli swej nie ukrywają; nie łają, jeśli się mylisz; nie szydzą z ciebie, jeśli okażesz się nieukiem. O księgi, wy, co same jedne posiadacie swobodę, same pozwalacie nam z swobód korzystać, co