w wyborne suknie filozofji, dialektyki i retoryki, których zapasy miałyśmy i mamy. Bo, iżby zakryć nagość i nieokrzesanie swego rozumu, odziani są wszyscy słudzy filozofji. A iżby wkońcu podnieść was wszystkich, uskrzydlonych, jak serafinów, na wyżynę cherubinów, dajemy wam poczwórne skrzydła Quadrivium i wiedziemy was do Przyjaciela, do drzwi którego dobijacie się z mocą, iżby uzyskać trzy chleby świadomości Trójcy, ostatecznego szczęścia każdego po tym padole wędrowca. Może powiecie, żeście tych darów nie otrzymali, ale my upewniamy was i wiemy, że albo z niedbalstwa zgubiliście to, co wam dano, lub rzecz ofiarowaną zlekceważyliście z lenistwa. Jeśli zarzuty te wydają się nikłemi, wam, niewdzięcznikom, to mamy jeszcze cięższe. Jesteście wybrańcami, zakonem kapłanów-królów, świętym narodem, ludem przeznaczonym na szczególny lud Pana; jesteście kapłanami i służebnikami Pana, nie! zowiecie się prawdziwym kościołem, tak, że laikowie nie mogą uchodzić za Jego sługi; wy, stojący przed laikami, śpiewacie psalmy i hymny w obrębie krat ołtarzowych, wykonujecie służbę bożą, pokazujecie Ciało Pańskie, i w tem wyróżnił was Bóg nietylko z pośród laików, lecz poniekąd nawet ponad samych wywyższył aniołów. Bo do któregoż anioła powiedział Bóg kiedykolwiek: „Od wieka do wieka będziesz kapłanem według obrządku Melchizedeka“, jak mówi się w psalmach? Jesteście szafarzami dziedzictwa Jezusa Chrystusa, a czego od rozdzielców żądać należy, to, iżby okazali się wiernymi, jak Paweł pisze Koryntczykom.
Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/27
Ta strona została przepisana.