Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/37

Ta strona została przepisana.

zachwycał jedynie skarb wiedzy, którzy, przyszłe chcąc rozwiać ciemności, wielce pracowicie płonące sporządzali pochodnie i, przewidując głód słowa bożego, przygotowywali troskliwie nie chleby w popiele spalone, ani też chleby z otrębów, nie chleby spleśniałe, a jeno mnogość chlebów z najdelikatniejszej przaśnej mąki mądrości bożej, któremi radośnie żywić się mogą dusze zgłodniałe. Oni to byli najdzielniejszymi bojownikami chrześcijańskich zastępów i przeciw słabościom naszym dali nam broń najsilniejszą; za dni swoich byli najchytrzejszymi lisołowcami i przekazali nam sieci i sidła, abyśmy mogli młode chwytać lisy, nie przestające niszczyć naszych winnic. O dostojni ojcowie, wieczystej godni chwały, jakżeż musieliście być szczęśliwi, płodząc podobne wam plemię i zostawiając potomstwo, nie zmarniałe i wątpliwe, jeno zdolne, idące uszczęśliwiać stulecia!
Przedsię, boleśnie to przyznać, tchórz Tersytes szermuje dziś bronią Achilla, osły leniwe stroją się dzisiaj w zbroice, przeznaczone ongi dla bitewnych rumaków; sowy ślepe w orlich siedzą ninie gniazdach, a bojaźliwa kania na tej samej panoszy się gałęzi, co krogulec.

Liber-Bachus rzecz najświętsza,
Pakują go wciąż do wnętrza —
Dzień i noc w rozpędzie;
Liber-Kodeks bez poszany,
Odtrącany, odpychany
I zawsze i wszędzie.