Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/50

Ta strona została przepisana.

stanął u bram śmierci, ofiara srogości Nerona, ileż to z nas nie uciekło ze łzami, nie wiedząc, gdzie szukać schroniska!
Te przenosiny ksiąg z Aten do Persji na rozkaz Kserksesa, a które Seleukus powrócił znowu Atenom, szczęściem były dla nas. Co za radość, co za wesele wybuchło w Atenach, gdy matka ta, promieniejąc rozkoszą, triumfalnie witała swe dzieci i postarzałemu już potomstwu swemu macierzyste otwierała komnaty, w których ongi je wychowała! Odnowiono przybytki dla ich dawnych mieszkańców i ustawiono pięknie wyrobione półki z cedrowego drzewa, a osobliwe działy oznaczono napisami na złocie i kości słoniowej, w oddziałach tych poumieszczano ostrożnie z czcią niesione księgi, ażeby zbyt bliskie sąsiedztwo jednej nie dolegało drugiej i zbytnim uciskiem nie przeszkadzało jednej, gdy drugą wyjmują.
Nieskończone są szkody, które bunty i wojny wyrządziły księgom. Niepodobna przecież skarg tych przeciągać w nieskończoność; dlatego zamykamy je, powtarzając prośby pokorne z początku tego rozdziału, iżby pan Olimpu, najwyższy władca niebieski, utrwalił pokój, zadał kres wojnom i sprawił, aby dni nasze spokojnie pod Jego żyły opieką.