Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/56

Ta strona została przepisana.

oddańszych i najżarliwszych wykonawców naszych życzeń, za ich pomocą i pracą; przepływając morza i przebiegając lądy, ogarniając w ten sposób cały okrąg ziemi i mając przytem nadzieję nagrody, nie omieszkują oni wspierać naszych życzeń w tym względzie, że uważnie za wszystkiemi dobremi rozglądają się dziełami, w uniwersytetach i innych wysokich uczelniach przeróżnych prowincyj, przez które przechodzą. Jakiż zajączek mógłby się ukryć przed tak zręcznymi myśliwcami? Jakaż rybka nikła zdołałaby uniknąć haczyka, więcierza czy sieci? Od rozpraw o zakonie bożym aż do traktatu o fałszach wczorajszych nic nie mogło ujść szukającym, badawczym ich oczom. Czy to tyczyło się źródła wiary chrześcijańskiej, świętej Stolicy rzymskiej, czy na nowo jakąś ważną roztrząsano sprawę, czy szło o dobrą szkołę paryską, zajmującą się dziś więcej badaniem starożytności, niżli dokładnem śledzeniem prawd, czy o to, że zmyślna, świetna szkoła angielska wydobyła coś dla rozwoju wiedzy, czy nowy wydała promień prawdy na dowód wiary — zaledwie to wszystko ujrzało światło dzienne, myśmy już byli powiadomieni, a z najlepszej wyszedłszy tłoczni, dostało się to zaraz bez zmazy i bez najmniejszego obcięcia do klarującej stągwi naszej wiedzy.
Zdarzyło się, żeśmy zboczyli z drogi naszej do miast i miejsc, gdzie wzmiankowani mnisi posiadali swe klasztory; nie zaniechaliśmy wówczas nigdy odwiedzić ich książnic i wszystkich przeszukać kątów, w których znajdowały się księgi, a gdzie wśród największego ubóstwa