Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/84

Ta strona została przepisana.

Sztuki i nauki gnieżdżą się w księgach i żaden umysł określić nie zdoła, jaką korzyść dla wszystkich zyskać z nich można. Jak wysoko cenić trzeba przedziwną potęgę ksiąg, jeśli przez nie poznajemy granice zarówno ziemi jak czasu, jeśli w nich, jak w zwierciadle wieczności, dostrzegamy rzeczy, które są i rzeczy, których niema! W księgach przekraczamy góry i mierzymy głębie przepaści. W księgach dowiadujemy się o rybach, które poza wodą swą, odpowiadającą ich przyrodzeniu, żyć nie mogą. Dzięki księgom rozróżniamy właściwości rzek, źródlisk i okolic; z ksiąg wydobywamy wiadomości o metalach i kamieniach kosztownych, jako też o materji oraz istocie wszelkiego minerału. Uczymy się poznawać naturę roślin, drzew i ziół, całej tej gromady Neptuna, Cerery i Plutona.
Spodoba się nam odwiedzić mieszkańców niebiańskich, to pod stopy nasze rzucamy Taurus, Kaukaz i Olimp, przenosimy się do państwa Junony, wymierzamy zapomocą nitki i cyrkla obszary siedmiu planet. Docieramy do ostatniego firmamentu, jaśniejącego w ozdobie znaków, stopni i figur w najróżnorodniejszych przemianach. Tam południowy odkrywamy biegun, którego żadne oko nie widzi, o którym żadne ucho nie słyszy i z zachwytem podziwiamy świetlisty tor drogi mlecznej i zodjak, w niebiańskie malowany zwierzęta. Stamtąd udajemy się zapomocą ksiąg do istot bezcielesnych, aby duch nasz pozdrowił arcypokrewne nam duchy, aby wewnętrznem swem okiem ujrzał Źródło Wszech-