Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/85

Ta strona została przepisana.

rzeczy i Nieporuszonego Poruszacza sił bezkresnych, w którym duch ten niechże się zatapia w miłości bez końca. Prowadzeni przez księgi, zyskujemy zapłatę w postaci szczęśliwości niebieskiej, a wszakże byliśmy tylko podróżnikami.
Cóż mamy powiedzieć więcej? Seneka mówi nam w liście ośmdziesiątym i czwartym, iż spędzanie czasu bez ksiąg jest śmiercią i grobem ludzi żyjących; stąd wniosek odwrotny, że zajmowanie się księgami jest życiem człowieka. Dzięki księgom powiadamiamy przyjaciół i wrogów o sprawach, których nie powierzyli byśmy posłańcom, gdyż, jak mówi Tertuljan na początku swej „Apologetyki“, za pośrednictwem ksiąg dociera głos autora niemal zawsze do komnaty księcia, skądby go inaczej niewątpliwie wypędzono. W kaźni leżący w łańcuchach i pozbawieni swobody ciała, używamy ksiąg jako wysłanników do przyjaciół; powierzamy im troskę, iżby prowadziły naszą sprawę, tak, że dochodzą one do nich tam, gdzie obecność nasza stałaby się przyczyną śmierci naszej. Z ksiąg przypominamy sobie to, co minęło, wieścimy na krótki czas przedtem, co się stanie i dzięki pismu utrwalamy rzeczy, które są, zużywają się i giną.
Jakież to szczęście przyniosło fortunne czytanie ksiąg potężnemu rzezańcowi, o którym opowiada ósma księga „Dziejów apostolskich“, że tak rozpalała go miłość do pism proroczych, iż nie poprzestawał czytać nawet w podróży. Zapomnieniu poświęcił pałac królowej Kandaces; przestał się troszczyć o miasto Gaza, którem