ton, promieniejący radością — jestem najszczęśliwszym z ludzi!
— No cóż? Syn czy córka?
— Córka... Spodziewałem się syna, ale szczęśliwym jestem i z córki.
I obaj przyjaciele uścisnęli się.
Teresa przebyła przesilenie zwycięsko, lecz była bardzo osłabioną.
Potrzeba było teraz przedewszystkiem sporządzić akt prawny. W tym celu Gaston w towarzystwie Pawła i ojca Pascal udał się do merostwa j w Orry-la-Ville, gdzie dziecię zostało zapisane do ksiąg pod imieniem Pauliny Łucji Dauberive, córki Gastona Dauberive i matki nieznanej. Z proboszczem umówiono się o chrzest za tydzień, i dopełniono go w dzień oznaczony. Zebrane u drzwi kościoła dzieci wiejskie dostały masę cukierków i groszaków, i głośnemi okrzykami wyrażały swą radość.
Wieczorem matka Pascal podała obiad, na przyrządzenie którego wysiliła cały swój talent kucharski, przyczem biesiadnicy wypili wiele butelek wina za zdrowie matki i dziecka.
Małgorzata Poulet, tak nazywała się mamka, zabrała z sobą dziecię do Commelle, a w dwa dni później Paweł Gaussin, uściskawszy Gastona i Teresę, odjechał do Hawru, gdzie wsiadł na statek i popłynął do Indji.
W domku rozpoczęło się znowu dla Gastona
Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/306
Ta strona została skorygowana.