dziewał się wtedy jeszcze, że wkrótce inny cios go uderzy. Ukochana przezeń nad wszystko żona zgasła nagle, jak kwiat lilji kosą podcięty. Paweł przepędzając po jej śmierci dni całe na cmentarzu, opanowany został chorobą, na którą medycyna nie znalazła jeszcze ratunku.
Łudził się z początku, iż złe może nie przybrało rozmiarów zatrważających.
Często wieczorem rozmawiał z jedynym przyjacielem swoim intendentem o Francji, którą obaj opuścili, a którą kochali obaj.
— Chwila powrotu się zbliża. Powrócimy i zobaczymy znów Paryż po dwudziestu latach rozłąki.
— I wtedy rozpoczniesz pan znowu poszukiwania?
— Tak, albo ty za mnie, gdy mnie już nie stanie.
Wiedząc wszakże, iż umrzeć musi, miał jeszcze tyle czasu, iż zrealizował swój majątek, wynoszący olbrzymią cyfrę piętnastu miljonów franków, i powierzył ją Bernardowi, wraz z testamentem, mocą którego spadkobiercami naznaczył Paulinę Dauberive i jej ojca Gastona.
Bernard, spełniając wolę swojego pana, udał się niezwłocznie do Francji... W kilka miesięcy atoli w Marpour, miejscu ostatniego pobytu Pawła Gaussin, dowiedziano się, iż padł ofiarą morderstwa, w jednym z hoteli w Lyonie.
Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/376
Ta strona została skorygowana.