Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/379

Ta strona została skorygowana.

Powóz się zatrzymał, a z niego wysiadły, jak to już zapewne czytelnicy odgadli, Teresa de Lorbac z synem jej męża z pierwszego małżeństwa, i drugą własną córką.
Widzimy także, iż traf zdarzył, że na tej samej pensji znalazła się Paulina, córka Gastona Dauberive, znana pod imieniem Róży Madoux. Na pensji tej wychowywano dziewczynki od lat pięciu do dwudziestu, a wychowanki, które kończyły kurs nauk, otrzymywały patenta na nauczycielki. Przybywszy do bramy pensjonatu, Reginka zadzwoniła i wszyscy troje nowoprzybyli zaprowadzeni zostali do przełożonej. Dziewczynka, zobaczywszy zakonnicę, rzuciła się jej na szyję.
— Ach moja matko, jakże jestem szczęśliwą — zawoła — że cię znowu widzę.
— I ja również moja malutka — odpowiedziała przełożona. — Więc jeszcze zostajesz się pomiędzy nami?
— Jeszcze na rok, moja matko powiedziała Teresa de Lorbac, — Mąż mój zgodził się, acz nie bez żalu, na to nowe rozłączenie. Poświęcił się dla dobra Reginki...
— Wszak prawda, matko, że moje koleżanki już przyjechały wszystkie? — pytało młode dziewczę.
— Jeszcze nie, dziecię, wakacje kończą się dopiero jutro, dzień ten więc i słusznie, większa część uczennic uważa jako termin powrotu.
W tejże chwili siostra furjantka dała znać, że