da. Koszulka jej, zachowana dotychczas pomiędzy dowodami rzeczowemi, nosi na sobie incjały P. D., a do chustki w wielkie kraty, w którą niemowlę owinięto, przypięta była karteczka: „Nazywa się Paulina — ochrzczona — ma czternaście miesięcy.“ Do piętnastu lat wychowywała się pod kierunkiem sióstr miłosierdzia, potem oddaną została do służby a obecnie znajduje się bez miejsca, i mieszka tu w pobliżu. Wszystkie te szczegóły wraz z jej adresem wynotowałem tutaj na kartce.
— Racz mi więc ją pan oddać — rzekł Jarry, podając drugą połowę umówionej kwoty.
Urzędnik pieniądze wziął, kartki jednak nie oddał.
— Czy nie byłbyś pan łaskaw własnoręcznie owych fakcików przepisać, pojmujesz przecie, że mój charakter mogą poznać, a w takim razie...
— Nic słuszniejszego.
Ex-galernik wynotował sobie wszystko, aczkolwiek i tak dobrze już w pamięci i datę i adres podrzuconej dziewczyny miał zapisany. Zdawało mu się że bliższym jest w tej chwili miljonów Gaussina, niż jego wspólniczka.
Nic więc tej ostatniej nie mówiąc o swojem odkryciu, postanowił i w dalszym ciągu działać na własną rękę.
Wyszukał tedy Paulinę. zgodził ją do zarządu swojem gospodarstwem, a następnie wystarawszy się o wszystkie potrzebne dowody, udowadniające tożsamość podrzuconej dziewczyny, oraz zapewniwszy
Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/437
Ta strona została skorygowana.