cie... Ona więc prawdopodobnie wszyttko urządziła, porywając dziecię Teresy i rozkazując zamknąć Gastona w domu obłąkanych doktora Satdat. Jeżeli tylko się nie mylę i jeżeli kobieta, która ma przedstawiać popiersie, jest panią de Lorbac, mam ją w ręku tak samo jak i panią Daumont. Im wyżej stoją opinji ogółu, tembardziej lękać się powinny skandalu.
Czyż potrzeba dowodów?
One są pewne, że zniszczyły wszystkie. A gdyby postawić przed niemi Gastona Dauberive? Poznałby je bez najmniejszej kwestji, byłoby to dramatycznem, ale owo poznanie się wzajemne, nie dowiodłoby niczego, ponieważ Gaston Dauberive jest szalony. Gotoweby przekonywać, że Gastona dlatego zamknąć kazały, ponieważ był warjatem już wtedy, gdy je napastował... Uwierzono by im, a ja pozbawioną byłabym miljonów, które muszą stać się własnością mego syna.
Nie, nie, wszystkie inne środki byłyby lepsze. Czy wiedzą one przynajmniej, co się stało z dziecięcem, dziedziczką Pawła Gaussin. Pani de Lorbac prawdopodobnie nie wie... A jeśli jej matka je zabiła? Nie jest to pewnem, nie mnie wszakże możliwem...
Przedewszystkiem jednak trzeba się przekonać, czy to ona, czy nie ona.
Lecz jak?
Pani Kouravieff uderzyła się w czoło.
— Ach prawda, jutro jest wieczór muzyczny w
Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/450
Ta strona została skorygowana.