i po pierwszych słowach zapytanoby mnie: — Czy jesteś bogatym? — Ile masz miljonów?
„Otóż, ponieważ jak na teraz, całem mojem bogactwem jest tylko talent, cztery tysiące franków i trochę drobnych, wskazanoby mi drzwi bez najmniejszej ceremonji.
„Jedyna droga, jaka mi pozostaje, to starać się natchnąć serce Teresy miłością tak szczerą i gorącą jaką jest moja, i powinno mi się to udać, ponieważ ją ubóstwiam, a miłość jest zaraźliwą. Gdy mnie pokocha, łatwo jej będzie wytłumaczyć, że szczęście obojga nas zależy tylko od niej samej, ponieważ rachować na rodziców byłoby rzeczą próżną. Przekonawszy się o tem, nie będzie czynić trudności i zezwoli na ukrycie się ze mną gdzież daleko od Paryża w jakiem cichym zakątku. Wtedy pani Daumont pomimo całej swej surowości i egoizmu, nie odmówi swego z zwolenia na małżeństwo, które będzie już koniecznem, i wtedy wejdę do rodziny...
„Wprawdzie są to ludzie nikczemni, ale postaram się uwolnić od nich po ślubie... Popadam w romans awanturniczy — dodał artysta, zatrzymując się by zapalić cygaro — ale czyż romans nie jest najlepszą i najzwyczajniejszą rzeczą na święcie? — życie bez romansu byłoby nudne i głupie! Epilogiem mojego będzie miłość Teresy! Ja chcę by mnie pokochała! Musi mnie pokochać!...
Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/86
Ta strona została skorygowana.