Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/394

Ta strona została skorygowana.

„Zapomnij o teraźniejszości tak ponurej, spójrz w przyszłość.
„Przyszłość ta będzie dla ciebie radością, przysięgam ci.
„Heleno, żądam od ciebie życia!
„Jeżeli nie przyjdziesz do mnie, ja już nie będę miał ani odwagi, ani woli żyć...
„Matka moja gotowa jest przyjąć cię w swe objęcia...
„Przyjdź... a dowiesz się wreszcie, co to jest matka... dobra matka.
„Jutro o godzinie ósmej wieczorem, czekać będę na odpowiedź, to jest na mój wyrok, na skwerze Niewiniątek. Dałby Bóg, ażebyś tę odpowiedź sama mi przyniosła! Dałby Bóg, ażebym usłyszał szepnięcie do mego ucha:
„Jestem! Twoja zawsze i na zawsze!...
„Heleno, kocham cię i kochać będę aż do śmierci!
„Dlatego raczej umrę, niżbym miał się doczekać, abyś była żoną innego!
„Heleno, droga Heleno! ubóstwiam cię...
„Przyjdź!“

Lucjan“.

Młoda dziewczyna pochłonęła ten list ognisty, pełen nieładu w myślach i namiętności.
Każde zdanie, każdy wyraz, paliły jej serce i sprawiały jej uczucie zarazem pełne bólu, jak i rozpaczy.
Blada była i łzy płynęły jej po licach, chociaż wcale o tym nie wiedziała.
Myśl o ucieczce z domu rodzicielskiego jeszcze nie powstała w jej głowie, to postanowienie straszne, stanowcze, które jej Lucjan doradzał, a raczej nakazywał ponieważ, gdyby go nie słuchała, umarłby; myśl ta przejmowała ją przestrachem nieokreślonym, instynktownym, łatwiejszym do zrozumienia niż do wyrażenia.
Zdawało jej się, że widzi Lucjana leżącego u jej nóg