Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/482

Ta strona została skorygowana.

— Czy mogę napisać do niego o tej dobrej nowinie?
— Napisz lepiej do dyrektora więzienia, sprawi mu to przyjemność, że będzie mógł sam powiedzieć o tym Piotrowi Bartinot.
— Nie będę ci przeszkadzał, — rzekł Włosko, wstając. — Dziękuję po tysiąc razy i do widzenia.
— Po mistrzowsku wszystko poprowadziłem — myślał Włosko. — Ojciec będzie niedługo u mnie, a kochająca córeczka będzie mną zachwycona. Udało mi się, mogę sobie oddać tę sprawiedliwość!
Sędzia śledczy, prowadzący sprawę Lucjana Gobert, przyszedł wcześniej niż zwykle do swego gabinetu i kazał przeprowadzić z Mazas do Conciergerie protegowanego panów de Koncerny i de Beuil.
Lucjan od czasu zamknięcia w Mazas zostawał w stanie zupełnego przygnębienia. Chwilami tylko ożywiał się, i przeklinał Julię Tordier, sprawiedliwość, życie i świat cały!
Marzył jedynie o zemScie strasznej, okrutnej.
Zmienił się do niepoznania, wybladł i schudł.
Widział w wyobraźni Helenę zmienioną, jak cień śmiertelny; przedstawiała mu się żałobą okryta...
W takim stanie zastał go dozorca więzienny, który wszedł do celi, wołając:
— Lucjan Gobert ma się stawić do badania.
— Nie pójdę! — odrzekł więzień, — powiedziałem już wszystko... Uprzedziłem sędziego, że milczeć będę. — Wymagam, aby mnie przed sąd stawili, a zobaczymy, czy znajdzie się który z sędziów przysięgłych tak zaślepiony, ażeby mnie winnym uznał!..
— Na nic się nie zdały piękne słówka, mój chłopcze, — rzekł dozorca, — musisz iść do sędziego śledczego, czy chcesz, czy nie chcesz. Jeżeli zaś będziesz powolny