Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/484

Ta strona została skorygowana.

wem... To, czego zabrania artykuł 113 kodeksu karnego, może uczynić sędzia śledczy na własną odpowiedzialność... Naradziłem się z prokuratorem i upoważnił mnie do działania, według uznania... Użyję więc mego prawa, przez wzgląd na panów. Widzicie zatem, panowie, iż nie potrzebna jest kaucja pieniężna, lecz pragnę, abyście honorem zaręczyli mi za osobę Lucjana Goberta.
— Panie, ja honorem ręczę za osobę Lucjana Goberta — rzekł uroczyście pan de Roncerny.
— I ja honorem odpowiadam — dodał Gaston — że Lucjan Gobert stawi się na każde żądanie pana.
— Teraz we własnym sumieniu posiadam moralną kaucję, jakiej żądałem od panów... i którą daliście mi bez zastrzeżeń. Wolność, jakiej udzielam Lucjanowi Gobert — mówił dalej sędzia — posłuży mi do przekonania się, czy rzeczywiście ten młodzieniec zasługuje na przyjaźń i zaufanie panów... Od pierwszych odwiedzin pańskich, de Beuil, zmieniłem nieco zdanie... Zbadałem całą sprawę... zarządziłem powtórne śledztwo... To, czego dowiedziałem się o oskarżonym, jest tylko na jego pochwałę... nie mogę zaś tego powiedzieć o oskarżycielach...
— Dlaczego zatem, panie sędzio — zapytał Gaston — dlaczego nie uznasz czynu za niebyły?
— Niepodobna, panie... Okoliczności towarzyszące obwiniają go — a te same okoliczności właśnie mogą go uniewinnić. — W interesie Lucjana Gobert potrzeba, ażeby sprawa poszła przed sądy. Trzeba, ażeby był publicznie sądzony i uniewinniony...
— Czy Lucjan wie o śmierci matki?
— Zabroniłem surowo wszelkich wiadomości z zewnątrz... Mam pewne projekty... Pragnę, żeby niespodziewanie dowiedział się o swoim nieszczęściu... Muszę dodać, abyście panowie wiedzieli, że pan Lucjan po wyjściu z więzienia znajdzie się bez dachu...