Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/611

Ta strona została skorygowana.

— O tyle dobra i szlachetna, o ile jej matka bez czci i wiary... Mówił pan, że nazywa się obecnie Julią Tordier i że przyszedłeś do mnie, aby jej przeszkodzić do nowej zbrodni.
— Opowiem panu wszystko w swoim czasie, lecz teraz pamiętaj, że wobec Joanny nazwisko Julii Tordier nie powinno być nigdy wymówione.
— Czy Joasia zna to nazwisko i wie, że ten potwór jest jej matką?
— Zna nazwisko, lecz nic więcej, a jednak dowie się kiedyś, lecz będzie to wtedy dzień zemsty... A teraz ani słowa, bo oto przybywamy do mnie.
— Rozporządzaj mną, panie.
Włosko zapłacił fiakra i zapytał odźwiernego, czy osoba oczekiwana przybyła?
Włosko zaprowadził byłego więźnia do małego mieszkanka, o którym wspominaliśmy. Otworzył drzwi do pokoju bocznego, umeblowanego skromnie lecz z elegancją.
— Oto pokój przeznaczony dla córki pańskiej, jeżeli poradzisz jej, żeby mieszkała z tobą. Czy sądzi pan, że będzie zadowolona?
— Mówił pan z nią o tym?
— Tak, i odpowiedziała, że będzie ojcu posłuszną.
Usłyszano powóz, zatrzymujący się przed domem, następnie na schodach wołanie:
— Mój ojciec! Gdzie jest mój ojciec? — pytała Joanna.
— Jest tutaj... idzie za mną — mówił Włosko, wybiegając na spotkanie. — Panno Joanno, tylko ani słowa o tym, coś przeszła... ani o tym, co dla panny Heleny zrobić zamierzamy...
— Bądź pan spokojny... nie zapomnę... Prowadź mnie tylko prędzej do ojca.
Bertinot zatrzymał się na pierwszym piętrze; wzru-